czwartek, 30 czerwca 2011

Pantofelki księżniczki ;-)

"Mama, a zrobisz kiedyś buciki, takie piękne, jak na przykład dla księżniczki?" - zainspirowała mnie któregoś dnia moja 6-latka. "Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem" - pomyślałam w duchu i uśmiechnęłam się sama do siebie. W końcu sama mając tych kilka lat marzyłam, by stać się księżniczką, ale taką prawdziwą, wiecie... :-). Tak powstała pierwsza "księżniczkowa" kolekcja pantofelków. Miałam w Natalce natchnionego pomocnika, toteż także z jej rąk wyszedł bucik - ten fioletowy ze słonecznikiem (ale nie byle jakim słonecznikiem, bo z królewskiego ogrodu ;-)).


23 komentarze:

  1. Ale cudeńka tutaj tworzysz! Gdybym była dzieckiem, to byłabym w siódmym niebie i nie chciałabym nawet tego jeść!:)
    Ogólnie nie bardzo lubię lukry plastyczne, ale ciasteczka pięknie wyglądają. Nigdy nie potrafiłam zdobić..

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam, ale cudne ciasteczka!!! Zapraszam w wolnej chwili do mnie, co prawda ciasteczka są rzadko, ale też lubię bawić się w dekorowanie, np. tu:
    http://desperatehouse-wife.blogspot.com/2011/05/jak-zabrac-lody-na-piknik-ciasteczka.html
    i tu
    http://desperatehouse-wife.blogspot.com/2011/04/godna-gasienica-i-fred.html

    Pozdrawiam i dodaję do ulubionych jako źródło inspiracji!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, dziewczyny! Bardzo mi miło :-). Do Ciebie, Gosiu, na pewno zajrzę. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. niezwykłe te Twoje maleńkie buciki. Wykonane z taką dokładnością i precyzją;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem przysłowiowym skowronkiem i czas do wstania mojego synka pożytkuję dekorując ciacha :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podobają twoje ciasteczka...naprawdę są " z duszą"...ja zabawiam sie tylko w dekorowanie pierników:)
    ale nie tylko na wigilię.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przede mną właśnie duże wyzwanie, tj. przygotowanie się do bożonarodzeniowego "pierniczenia" pierwszy raz w "Ciasteczkach z duszą" :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. piękne, każda dziewczyna chciałaby mie takie (;

    OdpowiedzUsuń
  9. Natalka ma niewątpliwie talent odziedziczony po mamie:-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za wszystkie miłe komentarze! Aniu, Natala też robiła swoje ciacho rano zanim wyszła do przedszkola :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. zobaczyłam zdjęcie na mikserze i nie mogłam tutaj nie zjarzeć:) Przepiekne te pantofelki, rzeczywiście jak dla księżniczki na bal - myślę, że Twoja córunia zapamięta je na długo!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Natalka rwie się do naśladowania mamy w ciasteczkowym rzemiośle :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękne! Misterna robota :) Nie podejmuję się wykonać samodzielnie ;) Będę wpadać do Ciebie :)
    Serdecznie Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow, ale cuda. Ja osobiście jestem zakochana w każdych pięknych butach, a te są idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam nadzieję, że książęca stópka także nie pogardzi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Anetko, a skąd wziąć stempelki do lukru? Często nich piszesz, a nie spotkałam sie z nimi :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kuchareczko, chyba powinni mi płacić za reklamę ;-). Można kupić np. tutaj http://pan-centrum.pl. Można też wykorzystać wykrawaczki "patchwork" do odciskania wzorków na lukrze :-).

    OdpowiedzUsuń
  18. Majstersztyk!! Przepiekne sa Twoje ciasteczka! Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  19. Dziękuję, Ola. Staram się... Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Przepraszam, że z opóźnieniem, ale najserdeczniej dziękuję :) Przeczytałam Twój komentarz i od razu zaczęłam buszować po stronie internetowej, a dziś mi sie przypomniało o podziękowaniu :) :)

    OdpowiedzUsuń