Wracając do naszyjnika, niestety, jest technicznie dość trudny do wykonania z powodu łamiących się drobnych ciasteczek - koralików podczas nakłuwania. Odniosłam jednak do tej mojej trochę syzyfowej pracy dewizę życiową, że "chcieć to móc" i oto efekt :-)
świetny!!! na pewno przemycę dla moich małych bratanic!
OdpowiedzUsuńMyć, myć, niech się cieszą dziewczyny :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńsuper pomysłowe!
OdpowiedzUsuń