Moi Drodzy,
Śpieszę Wam donieść, że wczoraj (22 sierpnia 2011) miałam szczęście uczestniczyć w bardzo miłym spotkaniu bloggerek. W siedzibie Bajkorady zorganizowałyśmy ciasteczkową akcję dla naszych dzieci, która miała osłodzić humory uczniów przed pójściem do szkoły ;-). Amatorów ciasteczek było wielu: Ania z Bajkorady z Ewcią, Olkiem i swoją siostrą, Ola z bloga 2smaki z Emilką i Klarą oraz moja skromna osoba z Natalką i Puchatkiem Nikodemem. Tego dnia szefami kuchni były nasze starsze dzieci (przedział wiekowy 6 - 9 lat), choć czujne oczy mam także się przydały :-). Na twarzach dzieci dało się widzieć skupienie i przejęcie, bo w końcu czuły się odpowiedzialne za efekt końcowy swoich prac.
Na miano ciasteczkowych pomocników zasłużyli Ewcia i Nikodem, którzy bardzo wszystkim pomogli po prostu nie przeszkadzając :-)
Kiedy ciasteczka przybierały swój docelowy kształt i wygląd pani domu wsuwała je do piekarnika i z każdą minutą unosił się w powietrzu coraz bardziej intensywny aromat wanilii i czekolady (na zdjęciu pierwsza blacha z waniliowymi słodkościami).
Małych pyszności było w sumie ponad 100, toteż przydało się techniczne wsparcie mam.
Ale jak smakują wykonane własnoręcznie ciasteczka wiedzą tylko ich twórcy (od lewej: Natalka, Emilka, Klara, Olek)...
i Nikodem - amator wszystkiego co zjadliwe (tutaj na zdjęciu ze mną)
Dla starszych ciasteczkożerców była pyszna kawusia :-)
... i pakuneczek niezjedzonych pyszności "na wynos" dla tatusiów :-).
Pozostaję z nadzieją na kolejne miłe spotkanie z wypiekiem ciasteczek, tudzież z innymi dziełami sztuki kulinarnej, w tak doborowym towarzystwie :-).
Świetna relacja Ci wyszła:). Było dokładnie tak - nic dodać, nic ująć:). Pozdrawiamy i już obmyślamy następne spotkanie:)
OdpowiedzUsuńPopieram w całej rozciągłości ;-). Jeszcze raz dziękujemy!
OdpowiedzUsuńAleż Wam musiało byc fajnie... ! Zazdroszczę... W sumię nawet mogłabym się zająć małym Nikusiem...
OdpowiedzUsuńCudowny pomysłą na powoln ekończenie wakacji.
Pozdrawiam serdecznie!
Ewelajna, jest czego zazdrościć :-). Spotkanie było bardzo miłe i... głośne :-). Pełna chata ludzi... Lubię takie klimaty :-). Serdecznie pozdrawiam. Aneta
OdpowiedzUsuńPięknie wszystko opisałaś. Dziękujemy Ci za zainicjowanie tego wspaniałego spotkania :) Miło było popatrzeć na pracujące przy ciasteczkach dzieci, a jeszcze milej było pogadać przy kawie i pysznych ciasteczkach o ciekawych kształtach.
OdpowiedzUsuńOla, cała przyjemność po mojej stronie :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że było to pierwsze, lecz nie ostatnie, spotkanie i ciąg dalszy nastąpi... :-)