W ostatni weekend mieliśmy rodzinne wyjście do centrum handlowego, by dzieciaki mogły sobie poszaleć na sali zabaw. Nie byłabym sobą, gdybym nie zahaczyła w galerii o sklepy, które właśnie rozpoczęły sezon świąteczny. Wśród pięknych dekoracji bożonarodzeniowych natknęłam się na pudło z wykrawaczkami do ciastek.Nie planowałam tego typu zakupów, ale nie mogłam, no nie mogłam się oprzeć, bo wykrawaczki wołały za mną "mamo" :-D. I tym sposobem powiększyłam swoją kolekcję o kilkanaście nowych cudeniek. To są pokrótce kulisy powstania mojego nowego, dużego dzwonka na choinkę, bowiem wśród typów znalazł się właśnie ON :-). Dodam jeszcze, że zafascynowana rękodziełem scrapbookingowym postanowiłam, że udekoruję go właśnie w takim stylu. Czy mój plan się powiódł? :-)
To ja Jola z FB:) wybralam anonimowy bo niewiedzialam co wybrac hehehe.A chcialam tylko powiedziec,ze za mna tez czasami podobne rzeczy wolaja "kup mnie...kup mnie" :D
OdpowiedzUsuńkocham scrapbooking i gotowanie, ładne połączenie:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam ilość pracy włożonej w ten dzwoneczek. Wygląda ślicznie i naprawdę fascynuje mnie ten mały złoty maczek tak równiutko ułożony na wstążeczke. Jadalnej do tego. Sam fakt, że wszystko jest tu jadalne... Naprawdę bomba :)
OdpowiedzUsuńpiękny!!! ależ Ty masz cierpliwość !!!
OdpowiedzUsuńJola, zatem zapraszam tutaj częściej, zamiast chodzić na zakupy ;-)
OdpowiedzUsuńDuś - Ja raczej podziwiam prace scrapbookingowe, choć też, nie powiem, jestem trochę duszą artystyczną :-)
Katie, Eliza - jestem typem "drobiazgowca", który upaja się dopracowywaniem szczegółów :-). Ktoś kiedyś powiedział, że byłabym świetną księgową :=)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za miłe komentarze.
Aneta
Widzę, że rozwijasz warsztat artystyczny :D Święta pełną gębą u Ciebie.... :D Cudne,jak zwykle!
OdpowiedzUsuńGosia, a Ty zawsze miła... Dziękuję! Coś mało Ciebie ostatnio w eterze widuję. Odezwij się co słychać. Pozdrawiam serdecznie, Aneta
OdpowiedzUsuń