Od mojego ślubu już trochę minęło... W kwietniu stuknęło 8 lat, ale pamiętam jak dziś tę gorączkę przygotowań, nieprzespane z emocji noce i w końcu głośno brzmiący Marsz Mendelssohna wyrywający mnie z pogranicza jawy ze snem. Tak, nie mogłam uwierzyć, że to, na co czekałam całe swoje dorosłe życie, stało się faktem i magiczne słowo "tak" w końcu padło z naszych ust. Zostawiłam za sobą bardziej lub mniej spełnione miłości, by rozpocząć tak zwaną "nową drogę życia" u boku tego Jedynego... Ale to nie o mnie miało być :-).
Dla wszystkich, na których czekają jeszcze te magiczne chwile, upiekłam i ozdobiłam w stylu angielskim, 3-piętrowe torty :-). 100 lat Młodej Parze!!!
Może zapoczątkujesz jakiś nowy styl w weselnych wypiekach:)A nam za kilka dni stuknie 10 lat...:)
OdpowiedzUsuńŚliczne! Prawdziwe dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ania, to piękna, okrągła rocznica przed Wami :-). Wszystkiego dobrego! :-)
OdpowiedzUsuńAnna-Maria, dziękuję i oczywiście zapraszam tutaj częściej :-). Pozdrawiam.
ja się nieustannie zachwycam Twoimi ciasteczkami, są piękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję, asieja, choć dużo jeszcze pracy przede mną :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfenomenalne !!! *.*
OdpowiedzUsuńDziękuję Muffinko i pozdrawiam. Aneta
OdpowiedzUsuń